Może się wydawać, że to tylko fanaberia będąca wynikiem ludzkiej wygody, ale okazuje się, że trawnik w rolce sprawdza się w wielu sytuacjach. I stanowi doskonały dowód, że estetyczne rozwiązania nie muszą wykluczać funkcjonalności. A skoro naturalna zieleń w miastach staje się towarem deficytowym, tym bardziej cieszy, że konsumenci sięgają po alternatywne rozwiązania, by te braki sobie zrekompensować.
Gdzie można położyć trawę z rolki?
Pierwszym skojarzeniem, jakie na myśl przywodzą trawniki rolowane, jest teren wokół domu. I słusznie. Gotowe trawniki pozwalają osiągnąć maksymalnie wysoki poziom estetyki przy minimalnym nakładzie sił. Instalacja, o ile można tak ten proces określić, nie wymaga żadnych specjalistycznych umiejętności, choć trzeba wcześniej zatroszczyć się o przygotowanie gruntu.
Nawet amator będzie więc w stanie wyścielić sobie ogród naturalnym, zielonym dywanem, wokół którego pięknie prezentować się będą kolorowe rośliny. Trawniki z rolki znakomicie służą też jako boiska do gier zespołowych i przestrzeń do innych aktywności, ale też do wypoczynku. Sprawdzą się zatem w pobliżu zbiorników wodnych, szkół i przedszkoli czy w miejskich parkach.
Mogą zostać ułożone tam, gdzie zieleni brakuje oraz w miejscach, w których trzeba uporządkować przestrzeń z zachowaniem na jej obszarze zieleni. Rolowane trawniki ukorzeniają się dość szybko, w okresie do trzech tygodni, a na dodatek nie szkodzą im zróżnicowane warunki pogodowe.
Na dole trawnik, na górze… też trawnik – znana od wieków metoda, którą zaczyna doceniać współczesny człowiek
Od stuleci dachy norweskich domów pokrywane były trawą, ale dopiero niedawno zwyczaj ten zaczął się upowszechniać w krajach środkowej Europy. Ma to swoje uzasadnienie, ponieważ zielone dachy częściowo rekompensują straty zieleni wynikające z intensywnego budownictwa, dbając też o jakość powietrza w okolicy.
Co więcej, takie pokrycie dachu ma właściwości termoregulacyjne – zimą zatrzymuje ciepło, latem nie dopuszcza, by wysokie temperatury wywoływały dyskomfort u domowników.